Katastroficzne wizje końca świata od zawsze fascynowały i przerażały ludzkość. Jednak nigdy wcześniej nie zajmowały one aż tak istotnego miejsca w popkulturze, jak miało to miejsce w latach 90. ubiegłego wieku. To właśnie wtedy Hollywood stworzyło całą serię widowiskowych produkcji filmowych, których fabuła koncentrowała się wokół globalnych katastrof prowadzących do zagłady ludzkości. Filmy te odzwierciedlały lęki i obawy, jakie trapiły ówczesne społeczeństwo w obliczu nadchodzącego końca tysiąclecia.
Najpopularniejsze scenariusze globalnych katastrof w kinie lat 90.
Lata 90. to okres niezwykle bujnego rozkwitu gatunku filmów katastroficznych. Hollywood sięgnęło po najróżniejsze scenariusze prowadzące do zagłady ludzkości. Największą popularność zdobyły jednak produkcje, których fabuła opierała się na trzech głównych motywach: zderzeniu Ziemi z asteroidą, globalnym ociepleniu zwiastującym katastrofę klimatyczną oraz światowej pandemii zabójczego wirusa.
Zderzenie z asteroidą jako scenariusz zagłady ludzkości
Jednym z najbardziej spektakularnych scenariuszy końca świata przedstawianych w hollywoodzkich filmach tamtego okresu, było zderzenie Ziemi z ogromną asteroidą. Tego typu produkcje, jak choćby "Armagedon" czy "Deep Impact", przedstawiały zaciekłą walkę ludzkości z nieubłaganym i bezwzględnym kosmosem. Fabuła tych filmów opierała się zazwyczaj na próbie zniszczenia zagrażającej Ziemi asteroidy lub ominięcia jej przy pomocy zaawansowanych technologii kosmicznych.
Scenariusze te odwoływały się do autentycznych obaw naukowców przed możliwością uderzenia w Ziemię jakiejś większej asteroidy. Jednak filmy te zazwyczaj mocno udramatyzowywały i przesadzały zagrożenie, tworząc apokaliptyczne wizje zniszczenia naszej planety i cywilizacji w wyniku kosmicznego kataklizmu.
Mimo swej przesady, zdobyły one ogromną popularność, pokazując jak kruchy i bezbronny w skali kosmosu jest ludzki świat. Ukazywały też odwagę i determinację, z jaką ludzkość mogłaby stawić czoła takiej kosmicznej katastrofie.
Globalne ocieplenie i katastrofy klimatyczne na ekranie
Innym popularnym motywem było przedstawienie katastrofy klimatycznej będącej konsekwencją globalnego ocieplenia. Filmy takie jak "The Day After Tomorrow" malowały apokaliptyczną wizję nagłych i gwałtownych zmian klimatu, których skutkiem były niszczycielskie huragany, powodzie, pożary czy anomalie pogodowe niszczące całe miasta i kontynenty.
Tego typu produkcje odwoływały się do ówczesnych teorii na temat antropogenicznych przyczyn ocieplenia klimatu i związanych z nim zagrożeń. Często miały one wyraźnie ekologiczny przekaz, mający uświadomić widzom konsekwencje niekontrolowanej ingerencji człowieka w środowisko naturalne.
Filmy katastroficzne o tematyce klimatycznej przestrzegały przed lekceważeniem tych zagrożeń i w alarmistyczny sposób przedstawiały wizję świata, w którym zmiany klimatyczne wymknęły się spod kontroli prowadząc ludzkość na skraj zagłady.
Epidemie i plagi jako widmo zagłady ludzkości
Jeszcze innym popularnym scenariuszem była globalna epidemia zabójczego, wymknącego się spod kontroli wirusa. Filmy takie jak "Epidemia" czy "12 małp" przedstawiały wizję świata sparaliżowanego śmiercionośną chorobą zakaźną, która w błyskawicznym tempie rozprzestrzenia się po całym globie.
Tego typu historie odwoływały się do prawdziwych obaw przed nowymi, nieznanymi chorobami, które mogłyby spowodować globalną epidemię. Jednak fabuły filmów zazwyczaj mocno dramatyzowały i radykalizowały zagrożenie, tworząc apokaliptyczne scenariusze upadku cywilizacji w obliczu śmiertelnej zarazy.
Motyw ten trafił do ówczesnej wyobraźni społecznej, ukazując jak kruchy i bezbronny potrafi być nowoczesny świat w obliczu biologicznego zagrożenia ze strony nieznanych chorób zakaźnych.
Wojna nuklearna i inne militarne zagrożenia dla ludzkości
Oprócz wyżej wymienionych, istotnym scenariuszem była również globalna wojna nuklearna prowadząca do całkowitego zniszczenia ludzkiej cywilizacji. Filmy takie jak "Dzień Niepodległości" czy "Terminator" przedstawiały mroczne wizje świata po nuklearnej zagładzie lub też ukazywały sam moment wybuchu globalnego konfliktu atomowego.
Scenariusze te nawiązywały do zimnowojennych obaw przed wyścigiem zbrojeń i nagromadzeniem nuklearnego arsenału zdolnego unicestwić ludzkość. Ukazywały one nuklearny Armagedon jako ostateczną konsekwencję nieodpowiedzialnej polityki mocarstw i braku porozumienia między narodami.
Oprócz broni nuklearnej, filmy te sięgały również po inne zaawansowane technologicznie rodzaje uzbrojenia, których użycie również mogłoby doprowadzić ludzkość na skraj zagłady. Były one przestrogą przed niebezpieczeństwami wynikającymi z nagromadzenia środków masowej zagłady.
Wszystkie te scenariusze - asteroidy, katastrofy klimatyczne, epidemie czy wojny - odzwierciedlały lęki i obawy drzemiące w zbiorowej wyobraźni na progu nowego tysiąclecia. Filmy katastroficzne tamtych lat ukazywały z jednej strony ogromną podatność współczesnej cywilizacji na globalne zagrożenia, a z drugiej - determinację i odwagę ludzkości w obliczu nadciągającego końca świata. Choć dziś wiemy, że żadna z tych zagład się nie ziściła, to produkcje te na trwałe wpisały się do klasyki kina, będąc świadectwem klimatu epoki.
Podsumowanie
Filmy katastroficzne zdominowały hollywoodzkie kino lat 90., odzwierciedlając lęki i obawy tamtego okresu. Obok klasycznych już dziś hitów pokroju "Armagedonu", powstało wiele innych produkcji przestrzegających przed nadciągającą zagładą ludzkości. Najczęściej sięgano po scenariusze zderzenia z asteroidą, globalnego ocieplenia, śmiertelnych epidemii oraz wojny nuklearnej. Filmy te były mieszanką autentycznych, naukowych przewidywań i wyolbrzymionej, celowej przesady, mającej wzbudzić grozę i niepokój u widza. Dziś, z perspektywy czasu, możemy je traktować bardziej jako studyjne przestrogi niż realistyczne wizje końca świata. Niemniej, na zawsze pozostaną świadectwem klimatu schyłku ubiegłego tysiąclecia oraz tego, jak popkultura próbowała oswoić ludzkie obawy przed nieznanym.